Autor |
Wiadomość |
Yechezkel |
Wysłany: Wto 16:50, 31 Sie 2010 Temat postu: |
|
Słyszałem że Zevss ma niebawem odwiedzić nasz kraj, także... :smt017 |
|
tommaso |
Wysłany: Nie 17:04, 29 Sie 2010 Temat postu: |
|
ale dvp nie zrobil tego umyslnie, to byl "nieszczesliwy wypadek" |
|
Dzidek |
Wysłany: Wto 22:00, 24 Sie 2010 Temat postu: |
|
Tak to jest jak spamerom się nudzi i odgrzewają stare tematy  |
|
Magister |
Wysłany: Wto 20:49, 24 Sie 2010 Temat postu: |
|
temat jest sprzed 2 lat |
|
x |
Wysłany: Wto 20:00, 24 Sie 2010 Temat postu: X |
|
Dopiero sie dowiedzieliscie?
tym graczem byl legendarny "dvp" nawet na yt filmik byl z wiadomosci itp,to wydarzylo sie naprawde,niestety |
|
Elles |
Wysłany: Wto 14:05, 24 Sie 2010 Temat postu: |
|
to jakieś fałszywe fakty
kto z was umówiłby się z rywalem w realu?
i to jeszcze do niego pojechał na lańsko |
|
Yechezkel |
Wysłany: Wto 7:39, 24 Sie 2010 Temat postu: |
|
Tak wiec teraz grajac na ru-offie radze uwazac z kim sie umawiacie w realu :smt019 |
|
DiabeL |
Wysłany: Nie 12:12, 27 Sty 2008 Temat postu: Morderstwo W Lineage <OmG> |
|
22-letni Rosjanin został oskarżony o morderstwo swego 33-letniego rywala w sieciowej grze Lineage II. Do zdarzenia miało dojść po spotkaniu twarzą w twarz w kaukaskim mieście Ufa.
Według prokuratury historia tego przestępstwa zaczęła się od wirtualnej wojny, toczonej przez dwa klany graczy: Coo-Clocks, złożonego głównie ze studentów, i Platanium, w którym uczestniczyli doświadczeni gracze po trzydziestce.
33-letni Albert spędzał przed komputerem całe dnie. Kilka dni przed Nowym Rokiem ze swym klanem zaprzyjaźnionych wojowników wciągnął w pułapkę i zabił w grze członka wrogiego klanu Coo-Clocks. Wkrótce później oponenci umówili się na fizyczne spotkanie. Skończyło się ono dla Alberta tragicznie – został brutalnie pobity i zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.
Podejrzany o morderstwo nie okazał żadnej skruchy, nie przedstawił też żadnych motywów swego postępowania. Przyznał się spokojnie do zabójstwa swego przeciwnika. Jego klan jest ściśle hierarchiczny i w grze stosuje tylko jedną regułę – „bij wszystko, co się rusza, a to, co się nie rusza – porusz i pobij!”.
Najwyraźniej ta zasada stosowała się też do prawdziwych ludzi w prawdziwym świecie. Morderstwo nie wystarczyło członkom Coo-Clocks – siostra ich ofiary zaczęła otrzymywać pogróżki i żyje w strachu, nie włączając komputera od wielu dni.
Sytuacje tego typu nie są odosobnione w Rosji. Na początku zeszłego roku pewien gracz z Ukrainy przybył do Moskwy, by spotkać się ze swym rywalem. Został pobity na śmierć. Co ciekawe, również dotyczyło to gry Lineage II. Dwa lata temu dwudziestolatek z Petrozawodska zabił swą babcię, po tym jak przerwała mu grę, wzywając do jedzenia.
Aleksander Kuzmenko z "Igromanii", rosyjskiego czasopisma poświęconego grom komputerowym, stwierdził, że przypadki te nie powinny być powodem dla potępiania samej instytucji gier sieciowych. Pomagają one przecież wielu upośledzonym ludziom, którzy inaczej nie mieliby szans na komunikację ze zdrowymi ludźmi. Warto też pamiętać o znaczeniu Internetu i gier sieciowych dla edukacji.
W Rosji wszystko jest ostrzejsze. Nawet gry sieciowe. |
|
|